Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Nikt tutaj nie wraca!

Dodano: 14/07/2015 - Nr 28 z 15 lipca 2015
„Lost River”, reżyserski debiut młodego gwiazdora, wygwizdano w tegorocznym Cannes. Tamtejsi krytycy nie zrozumieli filmu, może nie chcieli zrozumieć, więc u nas spłoszony dystrybutor pośpiesznie odstąpił prawa drugiemu. Ale w sieci obraz zbiera pozytywne opinie.  Naszych widzów urzeka oryginalne wizjonerstwo Goslinga, mitologiczny patos onirycznej opowieści o umarłym mieście, po którym grasuje okrutny człowiek-smok. W mieścinie mają co wieczór miejsce spektakle sadystycznej pornografii, urządzane przez niegodnego króla. Tymczasem na zalanej jeziorem autostradzie czekają przyjazne potwory, a młody, niewinny bohater przygotowuje się do walki, która go na razie przerasta. Film zainspirowany losami i wyglądem Detroit, onegdajszej stolicy przemysłu samochodowego, zaczyna się jak dokument. Oto zapuszczone rudery porastające bujną roślinnością, ostatni mieszkańcy/uciekinierzy upychają bagaże na ciężarówkach. Zostaje Bones (Caestecker), młody zbieracz miedzianego złomu,
     
40%
pozostało do przeczytania: 60%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze