Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Między sacrum a profanum

Dodano: 26/03/2024 - Nr 13 z 27 marca 2024

Poezji Brylla zarzucano zbyt prostą frazę i rymy, zbyt „grafomański”, ludowy ton. Dziś jego polszczyzna, łącząca przyziemne ze wzniosłym, sacrum i profanum, może znów ocalać to wszystko, co zgubiliśmy w mowie polityki, konsumpcji i egoizmu.

Matka Ernesta Brylla, Helena Soboszyńska, wywodziła się z Olendrów, dawnych osadników z Fryzji i Niderlandów. To oni w I Rzeczypospolitej regulowali rzeki, budowali poldery, gospodarzyli w młynach wodnych. Ojciec poety wywodził się z Kujaw, był zawodowym podoficerem dyplomowanym, należał do polskiej kadry podczas powstania wielkopolskiego. Gdy wybuchła II wojna światowa, dostał wezwanie do jednostki. Obiecał czteroletniemu synowi, że przywiezie mu zabawkę z Berlina. „Matka na to rzekła: zobaczymy” („Ten Bryll ma styl”, Dariusz Michalski, Wydawnictwo MG, 2023).

Ojciec – wojskowy; matka – z Olendrów. Bić się do końca czy pracować u podstaw, licząc się z realiami? Stary polski dylemat. Ernest w czasie okupacji był Zawiszakiem, czyli

     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze