Mroki oświecenia

Co łączy artykuły najznakomitszych umysłów współczesnej Polski? Zatroskanie stanem naszego świata połączone z niepokojem, czy jest jeszcze ratunek przed cywilizacją Zachodu. 

Przyczynę stanu rzeczy znamy – bezpodstawna wiara oparta na pysze, że człowiek bez pomocy Boga i jego przykazań potrafi urządzić sobie nowy, wspaniały świat. I sobie urządził. Trwa karnawał na krawędzi wulkanu, w którym prym wiodą „toleraści”, przy upadku Kościoła, którego elementem jest droga synodalna w Niemczech i uwikłany w sprzeczności pontyfikat Franciszka. A wszystko w obliczu nadciągającego nad Europę tsunami ludów Trzeciego Świata, którego forpocztami są płonące francuskie miasta i bezradna władza chwytająca się półśrodków, żeby tylko nie zdecydować się na realną diagnozę katastrofy. Równocześnie trwa totalne rozbrojenie intelektualne i ideowe Zachodu, szkoła, jak trafnie wskazuje prof. Nalaskowski, edukuje barbarzyńców, kultura masowa – idiotów. Ekologizm, jak zauważa prof.