Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

O to chodzi, żeby bolało!

Dodano: 02/04/2014 - Nr 14 z 2 kwietnia 2014
„Obietnica” (Kazejak) i „Hardkor Disko” (Skoniecznego) – filmy młodych polskich twórców (choć nie tylko, przy pierwszym była duńska współpraca), które psują humor i otwierają oczy.  Kino nowoczesne, dobrze zagrane, ale wyjęte z tła. Opowiedziane po europejsku. Na ekranie okrutne jednostki bez zakorzenienia w historii, obyczaju, religii. Nic ich nie ogranicza, stąd trupy. „Obietnicę” skrojono bardziej na ludzką miarę. Zdradzona uczennica Lila (Rycembel) staje się mściwą lady Makbet. Groźbą i obietnicą wymusza na chłopaku straszny dowód skruchy. Wykorzystanie elektroniki do wywarcia presji jest tu podobne jak w „Sali samobójców”. Ale w obu filmach nie chodzi o demoralizację młodych przez media, lecz o to, jak media zastępują rodzinę. Oferują zastępcze ciepło, oparcie, ułudę kontroli. Nie daje tego Lili matka (Popławska), żyjąca z kochankiem (Ogrodnik) ani ojciec (Chyra), który ma w Danii nowe stadło. W finale sceny zupełnej bezradności starych wobec losów młodych –
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze