Wszystkie drogi prowadzą do Florencji

Na temat tego chyba najpiękniejszego miasta świata powstało mnóstwo prac, albumów, przewodników. Zaletą „Toskanii, jakiej nie znacie” Witolda Kaweckiego, na co dzień księdza redemptorysty, jest nie tylko bardzo osobisty stosunek do tematu czy głęboka erudycja, z jaką kreśli wizerunki najsłynniejszych florentczyków, ale również podkreślenie ogromnej roli wiary przepajającej powstającą tam sztukę.

 Bez inspiracji Kościoła i jego wiernych, bez fantastycznego mecenatu nie mielibyśmy architektury, którą ucieleśnia prastare baptysterium i smukła jak cyprys campanilla Giotta, rzeźby na miarę „Dawida” Michała Anioła czy malarskich arcydzieł jego samego, Leonarda czy Rafaela. Przy czym zachwyt autora nie ogranicza prawdy historycznej. Mistrzowie renesansu są grzeszni, miewają kochanki i kochanków. A nawet „ludzie Boży”, jak fanatyczny mnich Savonarola, są wieloznaczni, często wewnętrznie sprzeczni, niestali i ulegający zmiennym manipulacjom. Zresztą jakże ma być