Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Czerwone dziady na przyzbie ambasady

Dodano: 16/07/2013 - Nr 29 z 17 lipca 2013
A jednak 6 lipca 2013 r. przejdzie do historii jako sobota cudów. Tego dnia miały miejsce dwa wydarzenia. Jedno jawne, nawet biletowane, drugie tajne, i to tak bardzo, że nikt nie wiedział, gdzie się odbywa i jakie siły za tym stoją.   Pierwsze z wydarzeń to zbiorowe modlitwy na Stadionie Narodowym pod przewodnictwem ks. Johna Bashobory z Ugandy. Jego przyjazd poprzedziła fama o licznych uzdrowieniach, wskrzeszeniach, a nawet o wygnaniu z ludzi paru demonów. Ktoś złośliwy, a niezbyt lotny w zaświatowych subtelnościach przerwie mi, mówiąc, że uzdrowień ani innych cudów nie było. Egzorcyści uruchomili kilka punktów usługowych – nie zgłosił się żaden demon ani jego właściciel. I co z tego?! Na Stadionie cudów nie było, bo nawet być nie mogło. Powody były aż trzy: po pierwsze, za cuda i świętości szmalu się nie bierze, Chrystus takich przekupniów kijem ze świątyni wyganiał; po drugie, Stadion Narodowy nie został odkadzony po występach (w rocznicę powstania 1 sierpnia) podstarzałej
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze