Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Smoleńsk: Generałowie musieli zginąć

Dodano: 14/02/2013 - Nr 8 z 20 lutego 2013
Decyzja, czy generałowie polecą w jednym samolocie z prezydentem, ważyła się niemal do ostatniej chwili przed wylotem 10 kwietnia 2010 r. O tym, że generałowie WP, razem z dowódcą Sił Powietrznych Andrzejem Błasikiem, mają polecieć tupolewem, zdecydowano wbrew planom generała. Ale nawet gdyby przed odlotem Lech Kaczyński zdecydował, że jednak generałowie polecą Jakiem-40 – nie było już wyjścia. Gdy limuzyna z głową państwa pojawiła się na płycie lotniska wojskowego na Okęciu, było kilka minut po godz. 7. Jak-40 z dziennikarzami na pokładzie, który wystartował o godz. 5.35, był już półtorej godziny w powietrzu (Jak-40 leci do Smoleńska ponad godzinę dłużej niż Tu-154). Innych samolotów, w tym przewidzianego w instrukcji o lotach Head rezerwowego samolotu dla prezydenta, nie podstawiono. Generałowie musieli więc polecieć z prezydentem. Natomiast delegacja 7 kwietnia 2010 r. z premierem Tuskiem poleciała aż czterema samolotami: Tu-154M 101, Jakiem-40 i dwoma maszynami Casa-295 M.
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze