Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Na własne życzenie

Dodano: 30/03/2022 - Nr 13 z 30 marca 2022

Iluż rządzących w ciągu dziejów ulegało złudzeniu, że krótka, zwycięska wojna może być remedium na wszelkie problemy wewnętrzne? Nie sięgając w odległą historię, wystarczy spojrzeć na ostatnie dekady. 

Reżim „czarnych pułkowników” w Grecji pragnął podreperować swoje notowania, przyłączając niepodległy Cypr. 15 lipca 1974 roku dokonano w Nikozji zamachu stanu. W odpowiedzi Turcja dokonała desantu, Grecy otrzeźwieli i w parę dni było już po juncie. W podobną pułapkę wpadli w 1982 roku argentyńscy generałowie, pragnący „wyzwolić” prawie bezludne Falklandy spod brytyjskiej dominacji. Nie docenili determinacji Margaret Thatcher. Brytyjczycy uporali się z agresorami w dwa miesiące, a nie minął rok i Argentyna wróciła na łono demokracji. Tocqueville zauważył, że zła władza w największe opały wpada wtedy, kiedy próbuje zostać dobra. W końcu Francuzi obalili nie despotycznego Ludwika XIV, tylko jego safandułowatego, poczciwego potomka. Potworami byli Iwan Groźny,

     
51%
pozostało do przeczytania: 49%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze