Pływać jak ssak. Morscy bracia

Dodano: 25/06/2019 - Nr 26 z 26 czerwca 2019

ŚRODOWISKO [Na obcym terenie]

Czuć się jak ryba w wodzie i pływać jak ryba – te związki frazeologiczne zna chyba każdy amator sportów wodnych. Tak jakby ludzkość zapomniała, że wielka rodzina ssaków ma również swoich wielkich pływaków. Pływacy na basenie olimpijskim to monstra. Szerokie klatki piersiowe. Ogromne mięśnie rąk. Do tego przeważnie ogromne stopy, tak jak u słynnego Iana Thorpa, który nosił numer 17 (czyli miał stopę o długości 54 cm). Gdy słychać strzał i zawodnicy wpadają do wody, wydają się przedstawicielami wodnego gatunku. Wielu z nich rozpędza się nawet do blisko 9 km na godzinę. Jednak prędkość, która zapewnia zwycięstwo na igrzyskach olimpijskich i dla człowieka jest skrajem jego możliwości, w świecie zwierząt wzbudziłaby tylko politowanie.130 km na godzinę W porównaniu z najszybszymi rybami świata człowiek nie ma najmniejszych szans. Dość powiedzieć, że rekordzistka w wodnym świecie – żaglica – potrafi rozpędzić się nawet do 130 km na godzinę. Oznacza to, że
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze