Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Jeść czy nie jeść?

Dodano: 11/06/2019 - Nr 24 z 12 czerwca 2019
Spodziewałem się tego od co najmniej pół roku i w końcu wybuchła afera o bobry. Zwierzęta te to przykład sukcesu polskiej szkoły ochrony przyrody, gdy ramię w ramię współpracowali myśliwi, leśnicy, aktywiści i naukowcy. Gatunek, którego liczebność w 1945 roku wynosiła 130 sztuk, dzisiaj jest tak powszechny, że bobry pojawiają nawet w obrębie miast, coraz chętniej oddalając się od rzek i strumieni. Zwierzęta te robią jednak coraz więcej szkód. W ciągu ostatnich pięciu lat wydaliśmy na odszkodowania ponad 110 mln zł. Liczebność tych gryzoni szacuje się dziś na 100 tys. osobników. To dużo. Dość powiedzieć, że prof. Wirgiliusz Żurowski, który był pionierem przywracania bobra, twierdził, że kiedy jego liczebność przekroczy 20 tys., trzeba będzie go wpisać na listę zwierząt łownych. Nadal tego nie zrobiliśmy. Oczywiście nie oznacza to, że żaden bóbr nie został przez nikogo nigdy zabity. Odpowiednie instytucje wydają bowiem od czasu do czasu zgodę na kontrolowany odstrzał
     
55%
pozostało do przeczytania: 45%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze