Czołgi współczesnej polityki

Dodano: 29/01/2019 - Nr 5 z 30 stycznia 2019

Opinie [Złudzenia o tym, że można wygrać bez kultury i mediów]

Dzisiejsza polska opozycja – w większości czerpiąca inspiracje z postępowania neomarksistowskich kręgów Europy i USA – dąży do tego, aby być arbitrem poglądów i nastrojów, a jednocześnie monopolistą w ich powszechnym wytwarzaniu. Rolę egzekutorów tego „porządku” pełnią celebryci odgrywający rolę dziennikarzy, publicystów, artystów i naukowców. To jednak role… Oni hodowani są po to, aby spełnić swoje ideologiczne zadanie. Pozostaje pytanie, kto ich „hoduje” i czy władza nad mediami i kulturą jest dziś tym samym, czym, w czasach PRL, monopol medialny i władza nad wojskiem i policją.Współczesny „kulturkampf” albo władcy marionetek „Kiedy słyszę słowo »kultura«, odbezpieczam mojego browninga” – tak napisał w swojej sztuce teatralnej nazistowski dramaturg Hanns Johst – niestety nie tylko on miał takie mniemanie o tej sferze życia człowieka. W czasach Trzeciej Rzeszy do szerokiego rozpowszechniania dopuszczano jedynie takie „dzieła”, które potwierdzały
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze