Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

HO HO HO!

Dodano: 04/12/2018 - Nr 49 z 5 grudnia 2018
Dawno, dawno temu, jakieś 10 kilogramów temu, gdy byłem piękny i młody, na Wyspach Kanaryjskich poznaliśmy z żoną bardzo miłe, młode małżeństwo. A ponieważ my też byliśmy młodym małżeństwem, to się zaprzyjaźniliśmy. Jakoś tak się złożyło, że nie odpowiadał nam gwar hotelu, nachalna muzyka i animacje nad basenem, więc na spółkę wypożyczyliśmy samochód i objechaliśmy całą Teneryfę wzdłuż i wszerz. Tym samochodem był Suzuki Vitara. Świetna maszyna wjeżdżała dosłownie wszędzie, na każdą szutrową drogę, podjeżdżała pod każdą stromą górkę. A na dodatek była to otwarta wersja à la cabrio, więc żony ładnie się opaliły, wystawione na działanie kanaryjskiego słońca. W tym roku Vitara świętuje swoje 30-lecie. Oczywiście tamta „kanaryjska” wersja to nie był model, który obecnie można kupić w polskich salonach, ale siedząc za kierownicą nowej Vitary, ostatnio zmodernizowanej, powróciły wspomnienia. Zarówno tamta, jak i współczesna wersja to ładne samochody. Dzisiejsza Vitara ma w
     
24%
pozostało do przeczytania: 76%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze