Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Epitafiumdla ery rocka

Dodano: 11/09/2018 - Nr 37 z 12 września 2018
Kolejna ekranizacja bestselleru Nicka Hornby’ego,  dowcipna i w dodatku niegłupia, to dobre zamknięcie wakacyjnego sezonu. Mamy tu błąd paralaksy popełniany w ocenie odległych ideałów i bliskich osób. Film szydzi z dzisiejszego niemęskiego mężczyzny, który odda się wariackim kultom, byle nie nawiązać zdrowej, partnerskiej relacji z kobietą, nie posadzić drzewa, nie zbudować domu, nie spłodzić potomka.   Duncan, angielski metroseksualny idiota, wykłada na uniwerku kulturę masową, a w domu buduje kapliczkę ukochanego amerykańskiego muzyka Tuckera Crowe’a. Crow nic nie nagrywa, milczy od lat, Duncan wypisuje hymny na jego cześć, ignorując żonę Annę, aż ta wrzuci do sieci parę trzeźwych krytycznych zdań, a Tucker błyskawicznie przyzna jej rację. Dalej mamy komedię pomyłek, wcale niełatwych do przewidzenia, także dziwnych zachowań podszytych goryczą.   Dramatis personaesię spotkają, Bóg rocka nie od razu zostanie rozpoznany przez wyznawcę. Potencjalny trójkąt miłosny nie
     
54%
pozostało do przeczytania: 46%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze