Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Kucyk i jego konie… mechaniczne

Dodano: 12/12/2017 - Nr 50 z 13 grudnia 2017
Usiadłem do pisania i przypomniałem sobie, jak dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma morzami, a dokładnie na Krecie, wypożyczyliśmy ze znajomymi samochód hyundai pony. Co to był za szmelc! Teraz pony kojarzy się wyłącznie z kucykami dla małych dziewczynek. Ale wówczas Hyundai właśnie tym modelem próbował zainteresować Europejczyków. W Grecji się udało. Pony królował na wąskich uliczkach wyspy, głównie dlatego że był tani. Potem wyroby koreańskiej firmy stawały się coraz lepsze. Aż wreszcie stały się tanie i dobre. Dziś są tylko dobre, bo już nietanie. Do tych nietanich aut zalicza się także model, którym miałem okazję jeździć. Dodam, że z przyjemnością. To tucson z silnikiem 1.6 T-GDI, napędem na cztery koła i dwusprzęgłową skrzynią biegów (7DCT). Hundaiem jeździłem w mokre i chłodne dni. Teraz w Polsce za oknami plucha lub zawierucha. Już trochę tęsknię za ciepłymi, suchymi dniami, a tucson wręcz przeciwnie, znakomicie bawi się w błocie pośniegowym.
     
24%
pozostało do przeczytania: 76%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze