Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Przypadek Andreja Żukawca

Dodano: 24/01/2012 - Nr 4 z 25 stycznia 2012
Ucieczka jak z filmu Już sam wyjazd Żukawca z Mińska to niemal gotowy scenariusz filmu akcji. W 1999 r. jako biznesmen prowadzący holding „Trace” wprowadził pierwszą na Białorusi kartę rabatową. Zajmował się reklamą i nieruchomościami, ale na tym nie kończyła się jego aktywność. – W swojej firmie zatrudniałem 150 osób, przy czym oprócz interesów ważna była dla mnie też działalność opozycyjna. Razem z kolegami organizowałem i finansowałem w 1996 r. antyrządowy marsz „Czarnobylski Szlak”, w którym wzięło udział 10 tys. osób. Blisko współpracowałem z organizacją „Młody front”, której lider, Paweł Seweryniec, odsiaduje dziś wyrok za działalność polityczną – opowiada Żukawiec. Przyznaje, że spodziewał się kłopotów z władzą. W państwie Łukaszenki nie zdarza się, by przedsiębiorcy mogli spokojnie prowadzić swój biznes będąc w opozycji do władzy. Obowiązuje zasada „siedź cicho, a dalej zajedziesz”. W przeciwnym razie przedsiębiorców spotykają represje – najpierw skarbowo-
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze