Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nie tylko Stańczyk

Dodano: 11/11/2025 - Nr 46 z 12 listopada 2025

Postać błazna znana jest ludzkości od najdawniejszych czasów. Pierwsze wzmianki na temat trzymanych na dworach żartownisiów pochodzą z papirusów z faraońskiego Egiptu. Swoich błaznów mieli cesarze rzymscy, chętnie bawiący się kosztem specjalnie do tego celu wyznaczonych niewolników. W średniowieczu rozdrobniona feudalnie Europa upstrzona była dworami możnowładców, którzy dla rozchmurzenia nastrojów zatrudniali komediantów. Wędrowni aktorzy czy żonglerzy byli dobrze przyjmowani w karczmach i gościńcach. Jednak zabawiający bliźnich ludzie żyli na uboczu społeczeństwa. Nie zaliczano ich jeszcze do półświatka, ale balansowali niebezpiecznie blisko jego granic. W niektórych europejskich miastach prawo nakazywało strażom łapać szwendających się po ulicach komediantów, golić im głowy, nakładać żółte kaptury hańby i wypędzać poza mury. Problem z trefnisiami miał Kościół: przez długie wieki trwały kontrowersje dotyczące tego, czy błaznom i aktorom wolno udzielać komunii, a po śmierci chować

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze