Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Polska–Jugendamt: 1 do 0 (do przerwy...)

Dodano: 30/08/2016 - Nr 35 z 30 sierpnia 2016
Dzisiaj już nie tylko polska opinia publiczna, ale wreszcie i polski rząd walnął pięścią w stół, gdy chodzi o zabieranie polskich dzieci przez władze niemieckie Akcja niemieckiego Jugendamtu i zabranie polskiego niemowlaka polskim rodzicom mieszkającym w RFN (decyzją sądu zostało zwrócone, ale jak podkreślono, „czasowo”) uruchomiła u mnie pokłady pamięci. Mój długoletni kolega rodem z Poznania, ze starej rodziny mieszkającej od zawsze w Wielkopolsce, opowiadał mi, że dwóch starszych braci jego ojca urodzonego w 1943 r. zabrali podczas II wojny światowej Niemcy „do germanizacji”. Jego dziadkom pierwszy syn został zabrany w ramach represji za odmowę podpisania kolaboracyjnej Volkslisty. Gdy dziadek, pan S., odmówił po raz drugi zostania Volksdeutschem, zabrano mu... drugiego syna. Żaden z nich nie wrócił. Prawdopodobnie jedno z tych dzieci zmarło, a drugie może żyć do dzisiaj, nie mając pojęcia o swoich polskich korzeniach. Nie były to sytuacje jednostkowe. Była to
     
29%
pozostało do przeczytania: 71%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze