Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

18 maja 2016

Dodano: 17/05/2016 - Nr 20 z 18 maja 2016
Historyjka autentyczna. Pewna poznańska leminżyca oglądała sejmową relację z prezentacji audytu przez rząd. „Propaganda! Pisowskie kłamstwa! Odwracają kota ogonem!” – pomstowała przed telewizorem. Zamilkła dopiero w czasie dyskusji publicystów na temat wypowiedzi ministra Błaszczaka o tym, że jego poprzednik, minister Sienkiewicz, kazał podpalić budkę pod rosyjską ambasadą. O czym usłyszała po raz pierwszy, bo w jej ulubionych mediach jakoś dotąd nic o tym nie było. „Budkę? To już przesada! Żeby jeszcze jakiegoś pisiora, to bym zrozumiała… Ale żeby Borysa Budkę? Jak nasi nie potrafią zachować umiaru w walce partyjnych frakcji i podpalają się wzajemnie, zamiast tępić PiS, to niech się potem nie dziwią, że wstrętny Kaczor wygrywa” – zatrzęsła się z oburzenia. Choć sam lemingiem (raczej) nie jestem, to podobnie jak moja krajanka leminżyca wrażliwy jestem na wszelkie krzywdy, jakich doznaje Borys Budka. Choćby dlatego, że pan Borys to moje polityczne dziecko. Bo w
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze