Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Po co świętować 500-lecie rozłamu?

Dodano: 02/02/2016 - Nr 5 z 3 lutego 2016
Ekumenizm kwitnie. Szkoda tylko, że wśród zapewnień o tym, jak jest świetnie, niknie katolickie jego rozumienie. I to na najwyższych szczeblach watykańskiej hierarchii Nie jestem przeciwnikiem dialogu ekumenicznego. Ma on sens i powinien być prowadzony. Współpraca chrześcijan różnych wyznań w ewangelizacji czy walce z cywilizacją śmierci jest konieczna. Tyle że niestety nie jest prosta, bo niemała część wyznań protestanckich głównego nurtu odeszła od biblijnej moralności i bliższa jest obecnie duchowi świata niż Duchowi Świętemu. A mimo to trzeba z nimi rozmawiać, choćby po to, by szczerze wierzących wiernych tych wspólnot przyciągnąć do Kościoła i zwalczyć ich antykatolickie, często mające historyczne korzenie, fobie. Z tej perspektywy budowania realnej jedności ekumenizm jest ważny. A najlepszym potwierdzeniem skuteczności tej drogi jest powołanie do istnienia ordynariatów dla byłych anglikanów. Niestety, poza takim niewątpliwie istotnym ekumenizmem prowadzącym ku
     
30%
pozostało do przeczytania: 70%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze