Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Banalność zła

Dodano: 02/02/2016 - Nr 5 z 3 lutego 2016
W miarę jak rósł i wspinał się po szczeblach awansu Jaruzelski, tym bardziej Kiszczak stawał się jego wiernym satelitą Jakiś czas temu wymsknęła mi się opinia, że w odróżnieniu od Czesława Kiszczaka generał Wojciech Jaruzelski nie jest materiałem na wielką, epicką opowieść. Ot, konformista w trudnych czasach, który najpierw ze strachu, a potem dla osobistej kariery decyduje się zdradzić swój kraj, swoją wiarę i swoją klasę społeczną. Natomiast jego ober-ubek, człowiek cienia, od zawsze stanowił prawdziwą studnię tajemnic. Lektura obszernej pracy Lecha Kowalskiego pod wdzięcznym tytułem „Czekiszczak” nakazuje mi zrewidowanie opinii. Na tle pełnego rozterek do granic histerii „panicza z Kurowa” towarzysz Czesław, syn „robotniczego Śląska”, jawi się jako nieciekawe indywiduum w ciekawych czasach. Osobnik wyciosany z jednego kawałka służbowego ortalionu. Tajemnicze i ciągle niewyjaśnione są sprawy, którymi się zajmował: od zbrodni lat 50. po tajemnicze zabójstwa księży
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze