Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Miasto ze snu

Dodano: 01/07/2015 - Nr 26 z 1 lipca 2015
Jak się nie dziwić dwoistości charakteru, gdy wody laguny są gwarantem bezpieczeństwa, ale jednocześnie stałym zagrożeniem zatopienia? O Wenecji  można bez końca. Na kartach książki Petera Ackroyda serenissima jawi się jako „miasto ze snu” – synteza  sprzeczności. Nie ma też w świecie miejsc sobie równych lub chociaż podobnych. Bo jakże porównać te pałace obłożone marmurem z indiańskimi domkami na palach wokół akwenu Maracaibo, którym Wenezuela zawdzięcza swoją nazwę? Zawodzi również zestawienie z Petersburgiem, też wzniesionym na palach w błocie, ale dawna rosyjska stolica to pomnik despotyzmu, podczas gdy Wenecja jest apoteozą wolności. Powstała w wiekach ciemnych, jako schronienie rzymskich obywateli przed barbarzyńcami. Rychło okrzepła, i, jak twierdzą legendy, za wstawiennictwem św. Marka, którego relikwie wykradziono z islamskiej Aleksandrii (chytrze owinąwszy je wieprzowym mięsem), stworzyła morskie imperium, pozostając, oligarchiczną wprawdzie, ale jednak
     
31%
pozostało do przeczytania: 69%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze