Ośmielone chamy

Po koniec marca zmarł Leszek Długosz. Kawaler Orła Białego, człowiek niezwykle zasłużony dla naszej kultury. Poeta, pieśniarz, ciężko bez niego wyobrazić sobie polską scenę artystyczną. Przez kilkanaście lat współtwórca kabaretu literackiego Piwnica pod Baranami. Przy okazji osoba prywatnie niezwykle wdzięczna, błyskotliwa, miła i pomocna. Trudno jednak wspominając Go, nie pomyśleć o tym, co stało się jego udziałem w wolnej już Polsce. Jego niezwykły wręcz dorobek nie pozwolił mu uniknąć szydery i wyzwisk, stał się wręcz obiektem prawdziwej kampanii nienawiści ze strony mediów i środowisk związanych z PO. Jak sam stwierdził, ostracyzm, jakim został objęty przez środowisko artystyczne, często przez swoich niedawnych kolegów, był niebywały. Czemu? Bo ośmielił się poprzeć prawicę. Wiele można by pisać o wspomnianym środowisku artystycznym, tak skłonnym do aktów strzelistych (póki są one bezpieczne i wiążą się tylko z profitami, nie wyrzeczeniami), opiewającym swoją tolerancję i