Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Strzelec tragiczny, wróżbita daremny

FOT. NAC
FOT. NAC
Dodano: 02/04/2024 - Nr 14 z 03 kwietnia 2024

„Odbieram sobie życie. Nikogo proszę nie winić”. Poniżej podpis: W. Sławek. I data: 2 IV 1939 rok. Pułkownik dwukrotnie zamaszyście podkreślił nazwisko, odłożył starannie pióro, wyciągnął rewolwer, przyłożył lufę do skroni, odciągnął kurek. Ale jeszcze coś go tknęło, zwolnił kurek, znów sięgnął po pióro i dopisał: „Spaliłem papiery o charakterze prywatnym, a także wręczone mi w zaufaniu. Jeśli nie wszystkie, to proszę pokrzywdzonych o wybaczenie”. A potem on, mason i socjalista, napisał ostatnie zdanie w życiu: „Bóg Wszystkowidzący może mi wybaczy moje grzechy i ten ostatni”. Potem już tylko strzał, lecz nie dość precyzyjny, by zabić. Może dobrze, że ręka drgnęła: gdy leżał w agonii w Szpitalu Ujazdowskim, zdążył do niego przyjść kapłan z sakramentem umierających.

Dziewięć dni wcześniej w wileńskim „Słowie” ukazał się artykuł Ignacego Matuszewskiego, innego pułkownika, również odsuniętego na boczny tor krajowej polityki przez dążącą do pełnej dyktatury grupę Rydza-Śmigłego

     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze