Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Kto kiep, kto z zaścianka

Dodano: 03/12/2014 - Nr 49 z 3 grudnia 2014
Prowadziłem obrady Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Była środa, późny wieczór. Pora doprawdy niemal nocna, na dworze zimno, ale na sali plenarnej PE gorąco. Debata dotyczyła przemysłu stalowego w Europie i jego perspektyw. Wiadomo, że przemysł ten kurczy się nie tylko w Polsce, ale też w wielu krajach UE W debacie tej, przynajmniej formalnie, główną rolę odegrali Polacy – ja i pewna pani. Ja udzielając głosu lub go odbierając, przedstawiając posłów, dziękując za wystąpienie i waląc drewnianym młotkiem, gdy uczestnicy debaty przekraczali czas przeznaczony na ich przemowy. Skądinąd zdarzało się to nagminnie, co może wynikać z faktu, że na tego typu wystąpienia przewidziano od minuty do dwóch, ale europosłowie mają przede wszystkim poczucie, że powinni, mogą, a nawet muszą mówić znacznie dłużej. Uważają widać, że ich wyborcy o niczym innym nie marzą, tylko o tym, by ich wybraniec mówił 90 sekund, a nie 60, albo 150 zamiast 120. Zresztą niezłą trzeba mieć krzepę,
     
28%
pozostało do przeczytania: 72%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze