Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

„AA” w MON i bufet HGW

Dodano: 30/09/2014 - Nr 40 z 1 października 2014
Kiedyś, za nieboszczki PRL, resortem obrony narodowej rządziła grupa trzymająca władzę, oznaczona mylącym nieco kryptonimem „AA”. AA – jak anonimowi alkoholicy. Byli to generałowie, podaję w kolejności alfabetycznej: Baryła, Kufel, Oliwa i Żyto III RP musiała się do tego jakoś odnieść i na stanowisko szefa MON (za „pierwszego Tuska”) skierowała lekarza. Lekarz, wiadoma rzecz, z alkoholizmu może nie wyleczy, ale podleczyć może i choćby na kaca przepisać tabletki albo pitą w tym celu w Moskwie „kawę po warszawsku”. Jest to kawa z cytryną – jako żywo, w Warszawie takiej nie spotkałem. Ale w Rosji też nie jedzą ruskich pierogów. Zatem na problemy alkoholowe w kadrze MON pojawił się lekarz, i to lekarz psychiatra. Zabawne, że w 2005 r. Platforma Obywatelska szła do wyborów pod hasłem: „Premier z Krakowa”. Wyszła figa z makiem z pasternakiem. Tymczasem w 2007 r. już żadnej zapowiedzi osobnika z Krakowa nie było, ale człowiek z tegoż grodu się jednak w rządzie PO–PSL
     
28%
pozostało do przeczytania: 72%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze