Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Tusk jak asystent Burdenki

Dodano: 02/04/2014 - Nr 14 z 2 kwietnia 2014
Cztery lata polska opinia publiczna musiała czekać na ostateczne potwierdzenie, że śp. generał Andrzej Błasik podczas lotu do Smoleńska był trzeźwy. Każdego dnia w Polsce przeprowadza się prawdopodobnie tysiące takich badań, w przypadku dowódcy sił powietrznych RP analiza okazała się nadzwyczaj skomplikowana – ale nie ze względów metodologicznych, lecz politycznych. Badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej jest przez polskie władze traktowane jak sprawa polityczna. A umożliwiła to Moskwa. Propozycję wykorzystania Smoleńska do przejęcia niemal całkowitej władzy w Polsce środowisko Tuska i Komorowskiego dostało nie od kogo innego jak od samego Władimira Putina. Od tego czasu panowie stali się swego rodzaju wspólnikami. Gdy zastanowimy się, w czyim interesie było przewlekanie badań krwi śp. generała Andrzeja Błasika przez cztery lata, to racjonalna odpowiedź jest tylko jedna: korzyści odnieśli wyłącznie autorzy treści raportu ogłoszonego przez MAK. Polska bierność
     
61%
pozostało do przeczytania: 39%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze