Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Dowody na wybuch zaginęły

Dodano: 23/07/2013 - Nr 30 z 24 lipca 2013
Jesienią 2012 r. polscy biegli zbadali fotele z Tu-154, zabezpieczyli próbki z tych badań, a następnie trafiły one do Polski. Teraz prokuratorzy twierdzą jednak, że próbek z foteli... w ogóle wówczas nie pobrano. – Mamy do czynienia z gigantycznym oszustwem – mówi „Gazecie Polskiej” Antoni Macierewicz. Naczelna Prokuratura Wojskowa (NPW) ogłosiła przed kilkoma dniami, że w lipcu do Smoleńska udadzą się biegli, którzy zbadają fotele z rządowego tupolewa i pobiorą z nich próbki do analiz laboratoryjnych. Dlaczego dopiero teraz? Jesienią 2012 r. nie dokonano rzekomo tych czynności, gdyż „biegli uznali, że z uwagi na panujące w Smoleńsku na przełomie września i października warunki atmosferyczne brak jest możliwości pobrania próbek ze wskazanych powyżej elementów wraku samolotu” – głosi oficjalny komunikat NPW. Wszystko wskazuje jednak na to, że prokuratura kłamie. Zespół Macierewicza przedstawia dowody – Nasz zespół dysponuje dowodami, które potwierdzają fakt, że
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze