Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bilet w jedną stronę

Dodano: 13/03/2013 - Nr 11 z 13 marca 2013
Debata nad powołaniem rządu technicznego prof. Piotra Glińskiego ujawniła różnicę pomiędzy dwiema filozofiami władzy. Tę reprezentowaną przez samego kandydata i desygnującą go na stanowisko premiera opozycję – i tę, którą wyznaje obóz PO oraz wspierające go media. Zdaniem pierwszych, sprawowanie władzy służy sprawnemu rządzeniu w celu realizacji dobra wspólnego. Zdaniem drugich, sprawowanie władzy jest wyrazem społecznej dominacji grup uprzywilejowanych i służy dalszemu umacnianiu tej dominacji. Wszystko to jak w pryzmacie ujawniło się w wydarzeniach ubiegłego tygodnia oraz w towarzyszących im komentarzach. Poseł arytmetycznie bez mandatu Misja prof. Glińskiego miała charakter konstytucyjny. Wynikała z diagnozy stanu państwa tak oczywistej, że nawet Donald Tusk, odpowiadając w sejmie Jarosławowi Kaczyńskiemu, nie potrafił jej podważyć. Odwoływała się też do stosowanych w demokracji politycznych metod wychodzenia z kryzysu. Z drugiej strony, większość polityków,
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze