Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Czytając znaki czasu Rok później

Dodano: 12/04/2011 - Nr 15 z 13 kwietnia 2011
Tym czymś więcej nie miała być jednak wielka polityka. Nie miało nim być tylko budowanie silnej pozycji na arenie międzynarodowej, ale przede wszystkim uświadomienie sobie, że Bóg chce wykorzystać Polskę do swoich zadań, że my, Polacy, mamy do spełnienia swoistą misję niesienia światu Ewangelii, przygotowywania go – przez głoszenie Bożego Miłosierdzia. Na taką treść wezwania wskazywało, moim zdaniem, przede wszystkim zakorzenienie tragedii smoleńskiej w symbolice Miłosierdzia Bożego. Dla człowieka wierzącego nie ma przypadków. I nie jest nim również fakt, że do największej tragedii w powojennych dziejach naszego państwa dochodzi akurat w wigilię niedzieli Miłosierdzia Bożego. Ale tamte wydarzenia były także wezwaniem do głębszego nawrócenia Polski i Polaków. Misja nie oznacza, że jesteśmy w czymś lepsi od innych, nie jest wezwaniem do poczucia siły. Nie jest nim szczególnie, gdy posługuje się tak mocnym znakiem. Ten znak wzywa nas nie do zadowolenia, ale do uświadomienia sobie, że
     
29%
pozostało do przeczytania: 71%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze