Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Co za dramat!

Dodano: 01/06/2022 - Nr 22 z 1 czerwca 2022

Sequel historii o nękanych przedsiębiorcach, którzy uciekli się do zabójstwa swoich oprawców, miał wzbudzić ogromne zainteresowanie i przypomnieć o zapomnianej sprawie Sławomira Sikory. Reżyserom Denisowi Deliciowi i Bogusławowi Jobowi udało się tylko wzbudzenie zainteresowania. Reszta nie wyszła. „Mój dług” to mdły, pozbawiony dynamiki film, a przecież losy przedsiębiorcy siedzącego w więzieniu to materiał na wciągające kino. Niestety, nie pomogło zatrudnienie Piotra Stramowskiego i Olgi Bołądź do ról drugoplanowych. 

Leży przede wszystkim charakterystyka więziennych losów głównego bohatera. Sikora uczestniczył w brutalnym morderstwie dokonanym przez kolegę. Miało to uwolnić mężczyznę od zapłacenia fikcyjnego długu i ochronić narzeczoną przed mafią. Za udział w zbrodni usłyszał wyrok 25 lat. W „Moim długu” realia w celi nie przypominają ani tych znanych z „Symetrii”, ani „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”. W więzieniu ukazano zaledwie dwie mocne

     
82%
pozostało do przeczytania: 18%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze