Politycy, prokuratorzy, funkcjonariusze służb specjalnych, urzędnicy, biznesmeni… Kilkadziesiąt osób usłyszało zarzuty korupcyjne, a niektórzy zostali już prawomocnie skazani. Jedni łapówki dawali, inni przyjmowali. Na osądzenie czeka jeszcze kluczowa postać afery na Podkarpaciu, czyli Jan B., dawny baron PSL, były poseł, wiceminister w rządzie Donalda Tuska, a nawet członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Choć skandal wybuchł niemal dziesięć lat temu, nie widać końca serialu z sądowym rozliczaniem osób zamieszanych w łapówkarski proceder. Dlaczego trwa to tak długo? Główny powód: spore grono oskarżonych, którzy usłyszeli zarzuty popełnienia długiej listy przestępstw. Poza tym orzeczenia są zaskarżane, uchylane, nie brakuje kasacji itd. Warto jednak podkreślić, że wielu z nich jest już prawomocnie skazanych.
Gdy w styczniu bieżącego roku sporządzony został akt oskarżenia, w którym pojawiło się nazwisko byłego posła PSL Jana B., wówczas Prokuratura
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl
