Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Mater Poloniae dolorosa – o ataku na Królową Polski

Dodano: 17/12/2012 - Nr 51-52 z 19 grudnia 2012
Uratowana z pożogi, czyli na plecach św. Jacka Największa metropolia tej części Europy, stolica Rusi, porównywalna jedynie z Konstantynopolem, miała upaść. Zagłada czekała liczne cuda architektury kijowskiej, m.in. Cerkiew Dziesięcinną mierzącą 45 m wysokości, zbudowaną z chersońskich marmurów, o kolorowych witrażach wypełniających okna i wielkim rydwanem z brązu przed wejściem. Gdy gród Kija, tak malowniczo położony na wzgórzach, płonął, ciągle jeszcze opierając się najeźdźcom, w drewnianym kościele o.o. Dominikanów rozegrała się scena, która stała się częścią legendy jednego z najwspanialszych polskich świętych – Jacka Odrowąża. Ten uczeń samego świętego Dominika, pierwszy polski „pies pana” (Domini canis), był nie tylko założycielem polskiej prowincji zakonu, ale także szerzył działalność misyjną na terytorium Rusi. Podobno przebywał w Kijowie, gdy zza skutego lodem Dniepru leciały płonące pociski. Pożar trawił już większą część miasta. Kościół i klasztor
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze