Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Czarny Olek i Generał

Dodano: 11/12/2012 - Nr 50 z 12 grudnia 2012
– Won z łapami – powiedziała bez złości. – Jeszcze tu wrócę – zapowiedział. Odszedł w nowym mundurze miarowym krokiem żołnierza, skrzypiał butami. Sprawdził się w lustrze. Nieźle. Szybko zorientował się w całości. Bufet pracowniczy dobrze zaopatrzony. Co kilka dni kupował pęto lepszej kiełbasy i puszkę ryby – sajry. Raz w tygodniu rzucali baleron, czasem boczek. Papierosy zawsze były. Przy pustce w sklepach i zakupach na kartki od mydła po kaszę, cukier i tłuszcz to Kanada. Zwiedzając rozległe piętra Pałacu, napotkał kolegę z wojska. Był kelnerem w pałacowym nocnym lokalu z fontanną. W zaciszu toalety wypili butelkę „Moskiewskiej” pod kabanosy. Kolega zwierzył się, że po różnych urzędowych bankietach wydawanych w restauracji sporo zakąsek i wódki pozostaje dla kelnerów do podziału. Powspominali stare dzieje i kolega ze swoich zapasów odstąpił mu karton carmenów. – Mało się zmieniłeś – powiedział do Czarnego Olka i dłużej zatrzymał spojrzenie na jego czuprynie. Olek zawstydził się
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze