Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

W cieniu Kremla? Zapiski z Mołdowy

Dodano: 27/11/2012 - Nr 48 z 28 listopada 2012
W VIP-owskim saloniku na lotnisku jest osiem gazet: pięć po rumuńsku, trzy po rosyjsku i żadnej zachodniej. Dla magazynów ilustrowanych proporcje są jednak wręcz odwrotne: jedna po rumuńsku i aż cztery po rosyjsku. Nie ma już Mołdawskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, ale Rosję tu słychać, widać i czuć. I to nie tylko w Naddniestrzu, które ogłosiło „niepodległość” i utworzyło własne, nieuznawane przez nikogo państewko, głównie dzięki rosyjskiej armii. Żołnierze z Moskwy wciąż tu stacjonują, choć zaprawiony w gierkach z sąsiadami Kreml formalnie nie uznaje Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej. Długi cień Kremla Naddniestrze jest bogatsze od rumuńskojęzycznej reszty kraju. Decydują o tym dwie rzeczy: przemysł i powiązania gospodarcze z rosyjskimi elitami finansowo-politycznymi. Tyraspol – tak nazywa się stolica Naddniestrza – ma pieniądze i zna ich siłę w jednym z najbiedniejszych państw w Europie. Kontrast między tymi dwoma miastami – Tyraspolem i
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze