Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

„Człowiek z harmonijką”, który z kina uczynił Raj. Pożegnanie Ennio Morricone

Dodano: 14/07/2020 - Nr 29 z 15 lipca 2020
Był pewnego razu „człowiek z harmonijką”, który z kina uczynił Raj – można powiedzieć o muzyku, który zawładnął wyobraźnią ludzi na całym świecie. Od „Za garść dolarów” przez „Pewnego razu w Ameryce” po „Misję”, „Cinema Paradiso” czy „Nietykalnych” – wielkie dzieła, a nawet gatunki w niezwykły sposób były unoszone przez niego w sferę wyższą, metafizyczną. Morricone czynił więcej niż „pisanie soundtracków” – muzykę filmową podniósł do rangi sztuki wybitnej. Morricone nie tylko podbijał film jakością artystyczną o kilka poziomów, lecz także z muzycznej oprawy ilustracyjnej robił dzieła najwyższej próby. Pokazał, że muzyka filmowa może być, sama w sobie, porywająca, wyjątkowa, genialna. I faktycznie, jego utwory „same grają w uszach”, wystarczy, że przypomni się niektóre filmy, takie jak westerny Sergio Leone, a wyobraźnia podsuwa takty i melodie. Sprzedające się w milionach sztuk płyty z muzyką Morricone są tego najlepszym dowodem (notabene napisał muzykę do 500 filmów
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze