Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Boże, chroń fanatyków!

Dodano: 18/12/2018 - Nr 51-52 z 19 grudnia 2018
Tytułowe hasło pochodzi z oprawy, jaką zaprezentowali swego czasu kibice warszawskiej Legii. Choć fani stołecznego klubu i mojej Cracovii sympatią się nie darzą, to akurat to hasło przypomniało mi się, gdy w sobotę okazało się, że mój serdeczny krakowski kolega Stanisław Malec dokonał niesamowitej rzeczy. Sobotni mecz Cracovii z Pogonią Szczecin był pięćsetnym z rzędu meczem „Pasów”, na którym był Staszek. Czy deszcz, czy śnieg, czy przeziębienie, choroba, zmęczenie – jeździł i jeździ, gdziekolwiek Cracovia grała. Zawsze z nieodłącznym aparatem i komputerem, z relacją dla tych kibiców „Pasów”, których „coś innego” zatrzymało w domach, w pracy czy gdziekolwiek indziej. Ktoś powie, że to przesada, że trzeba mieć nierówno pod sufitem, że pewnie Staszek nie ma nic innego do roboty. Ale to gadka tych, którzy nie rozumieją i nie zrozumieją, w jakim rytmie bije serce kibica piłkarskiego, który na równi traktuje mecz swojej drużyny w europejskich pucharach i z amatorską
     
53%
pozostało do przeczytania: 47%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze