Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Kto się boi Meryl Streep?

Dodano: 16/08/2016 - Nr 33 z 17 sierpnia 2016
Nagroda w Berlinie nie zmieni faktu, że Wasilewski zrobił film grany na jednej strunie i przykry w odbiorze. Przecież zdając do naszych filmówek, pokazywał skrypt „Zjednoczonych stanów miłości”, a jednak na reżyserię go nie przyjęli. Orędowniczką konceptu stała się natomiast jurorka Meryl Streep.  Może chodzi o film, jaki się podoba obcym, nie swojakom, a Wasilewski utrafił w światowy stereotyp? Na ekranie blokowisko AD 1990, a w nim kobiety szamoczące się bezradnie i wściekle, nieodnajdujące się w domu, kościele, w pracy, macierzyństwie. Marzenia każdej łamią jakieś tabu, społeczny czy moralny uzus. Ten świat estetycznej szarzyzny wykreowanej kamerą operatora Mutu (który pokazał oscarowo rumuńską wędrówkę przez aborcyjne podziemia) wygląda na efekt retorycznej kondensacji i redukcji. Oto one – Agata (Kijowska), po maniacku zakochana w wikarym z osiedlowego kościoła/baraku. Iza (Cielecka), despotyczna dyrektorka szkoły, próbująca zmusić byłego kochanka (Chyra) do
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze