W 2014 roku Polacy tłumnie stanęli w obronie polskich lasów. Pod wnioskiem referendalnym, któremu patronował świętej pamięci prof. Jan Szyszko, podpisało się ponad 2,5 mln osób, co jest do dzisiaj niepobitym rekordem, jeśli chodzi o tego typu przedsięwzięcia. Po 9 latach Polacy znów mogą się bać o własne lasy. Czy jednak akcja, której patronują politycy Solidarnej Polski, ma szanse powtórzyć sukces sprzed lat?
Przypomnijmy o co chodziło w 2014 roku. Rząd PO i PSL na przełomie roku 2013 i 2014 przyjął ustawę, która nakładała na Lasy Państwowe obciążenia finansowe. Po pierwsze, był to haracz w wysokości 1,6 mld zł (dwie raty po 800 mln zł w 2014 i 2015 roku), który został uzupełniony zapisem zakładającym oddawanie od 2016 roku 2 proc. ze sprzedaży drewna. Sposób procedowania ustawy był skandaliczny. Analitycy związani z Prawem i Sprawiedliwością wskazywali nawet, że złamano prawo i konstytucję, m.in. nakładając na Lasy Państwowe podatek w trakcie bieżącego
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl
