Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Generał mróz, major śnieg. Z dziejów wojen zimowych

Dodano: 02/01/2023 - Nr 1 z 2 stycznia 2023

W dawnych wiekach wiosną, gdy słońce przygrzewało coraz mocniej, gdy zieleniły się pola i łąki, ludzie z niepokojem wytężali słuch i wzrok. O tej porze roku bowiem nie tylko powracały ptaki, lecz także zastępy najeźdźców: Gotów, Tatarów, Krzyżaków, Moskali, Szwedów, Turków i znowu Moskali. Konne armie potrzebowały paszy dla wierzchowców i zwierząt pociągowych, zatem wojny, które zazwyczaj zamierały jesienią, ożywały na wiosnę.

Jednak strategie zakładające wojowanie w zimie miały swoje plusy. Zamarznięte szlaki i dukty pozwalały na szybkie przemarsze, bez ryzyka ugrzęźnięcia w rozmiękłej od wiosennych roztopów czy jesiennych deszczów ziemi. Wprawdzie podróż bardziej uczęszczanymi szlakami utrudniała gruda – od niej nazwę wziął grudzień – czyli rozjeżdżona jesienią, nierówna i zmrożona gleba, pojawiały się jednak inne, utwardzane mrozem trakty. Zimą trzeba było wieźć ze sobą obrok dla koni, ale w razie czego mogły się one pożywić paszą zdobytą w łupionych

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze