Rewaloryzacja 500 plus byłaby prawdopodobnie oczywistością, gdyby nie pandemia i wojna na Ukrainie. Dziś, choć projekt 800 plus wydaje się o wiele trudniejszy do przeprowadzenia, tak naprawdę stanowi większy kłopot polityczny dla liberalnej i lewicowej opozycji.
Coraz częściej słyszę wśród krewnych i znajomych z rodzinnych, prowincjonalnych stron pytania o 800 plus. O dziwo, często nie są to głosy krytyczne: wyrażają raczej pewną nadzieję połączoną z wątpliwością. Po pierwsze, zwykli ludzie, wbrew propagandzie sączącej się z antypisowskich mediów, wcale nie są wściekli na obecną władzę. Są raczej zdezorientowani całościową sytuacją, a to przekłada się na poczucie także politycznej niepewności.
Kto nie lubi 500 plus?
Po drugie, w myśleniu o życiu codziennym wciąż są zwolennikami polityki społecznej Prawa i Sprawiedliwości, ale na poziomie społecznych stereotypów bardzo często myślą głęboko wdrukowanymi dogmatami
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl
