Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Złote podkowy

Dodano: 15/04/2013 - Nr 16 z 17 kwietnia 2013
Polska jako idea – ta właśnie, którą odczytujemy w skrzydłach naszego Orła, w jego hardym wzroku, w szponach, w bieli i czerwieni – ta Polska jest zabijana. Premier kraju, ongiś pełnego dumnych rycerzy, ściska się z nowym carem Wszechrusi nad pogorzeliskiem, w którym zginęła elita narodu. A kiedy nadchodzi rocznica – dzień, w którym Naród upamiętnia największą współczesną tragedię – ucieka do Nigerii. Skrywa się przed własnym Narodem w afrykańskim buszu.   Dzień 27 listopada Roku Pańskiego 1633 był w Rzymie ciepły, niemal letni, powietrze pachniało ponoć jak w lipcu. Poranek nie wróżył takiej pogody – był ciężki od chmur i wydawało się, że lada moment runie ulewa. Jednak obłoki rozsunęły się jak na zawołanie i promienie słońca dodały splendoru i odpowiedniej oprawy wydarzeniu, które rozegrało się tego dnia w Wiecznym Mieście. Jakby same siły niebieskie były zaprzęgnięte w dzieło pokazania całemu ówczesnemu światu, jakąż to potęgą jest Rzeczpospolita. Do Rzymu wjeżdżał bowiem właśnie
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze