Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Szaleńcy i polityka

Dodano: 11/08/2021 - Nr 32 z 11 sierpnia 2021

W polityce polskiej, a może raczej w polityce kreowanej nad Wisłą, Odrą, Wartą i Bugiem (dostrzegacie Państwo różnicę między tymi dwiema definicjami?), jest sporo szaleńców. Prawdę mówiąc: zawsze tak było. 

Teraz jednak proces ten przybrał niepokojące rozmiary, bo łyżka dziegciu szaleńców w beczce miodu ludzi zdroworozsądkowych to rzecz może nie fajna, lecz do ogarnięcia. Tyle że owego dziegciu szaleństwa przybywa i przybywa, a miodu, ku rozpaczy Kubusia Puchata, ubywa. Tymczasem wymieniany już w naszym hymnie narodowym cesarz Napoleon I Bonaparte mawiał, że „najlepszym dowodem szaleństwa jest dysproporcja między urojonymi planami a posiadanymi możliwościami”. Miałby uciechę, obserwując sytuację polityczną w Polsce, Fryderyk Nietzsche. Ta bowiem wydaje się być, przynajmniej w części, potwierdzeniem jego tezy, która brzmi: „Szaleństwo u jednostki jest czymś rzadkim, jednakże u grup, stronnictw i epok –  regułą”… Rodak cytowanego tu już, a przywoływanego w „

     
51%
pozostało do przeczytania: 49%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze