Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Sarenka z Alzacji, togi z Luksemburga i fałszywy biskup z TVN

Dodano: 23/06/2021 - Nr 25 z 23 czerwca 2021

Spotkałem małą sarenkę na spacerze w lesie pod Strasburgiem. Miała może parę tygodni. Stała zagubiona na dróżce, by po chwili czmychnąć kilka kroków dalej, na polankę, gdzie, jak pewnie myślała, zasłonić ją miała wysoka trawa. Odtrącona przez matkę? A może już sierota? Jak długo przeżyje sama? Zrobiło się smutno. W świecie lasu i w świecie polityki nie ma litości dla bezbronnych i małych. Choć pewnie powinno być inaczej. Brytyjscy konserwatyści wymyślili miło brzmiący dla ucha termin „współczujący konserwatyzm”. Na ile go praktykują? Skoro wygrywają wybory, to pewnie nie najgorzej. 

Zupełnie inne uczucia miałem, gdy zobaczyłem ostatnio radosną twórczość TSUE. Jakie? Chyba litości dla Trybunału, którego profesjonalizm jest odwrotnie proporcjonalny do mniemania o sobie. Ego owej instytucji w Luksemburgu jest zbliżone do ego Donalda Johna Trumpa, ale ten chociaż lubił i szanował Polskę.

Skądinąd wiadomo, że widmo żarłoczności krąży nad Europą –

     
39%
pozostało do przeczytania: 61%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze