Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Rosyjskie gry katastrofą smoleńską

Dodano: 30/10/2012 - Nr 44 z 31 października 2012
Szczątki tupolewa pod nadzorem Rosjan Z zeznań członka załogi Jaka-40 Remigiusza Musia, który zmarł tragicznie kilka dni temu, jednoznacznie wynika, że rosyjskie służby były zainteresowane przede wszystkim szczątkami tupolewa. Chorąży Muś oraz dwaj inni członkowie załogi jaka – porucznik Rafał Kowaleczko i porucznik Artur Wosztyl – godzinę po tragedii poszli na miejsce, gdzie leżały szczątki samolotu i ciała ofiar. „(…) Nikt się nimi [ciałami – przyp. red.] nie interesował, tzn. nikt ich nie przykrywał, nie zabierał. W trakcie pobytu tam zauważyłem, że do poszczególnych stanowisk utworzonych przez służby [rosyjskie – przyp. red.] znoszono części samolotu. Takich stanowisk już wtedy było kilka. Stanowiska wyglądały w ten sposób, że był to stolik, na nim dokumentacja, laptop itp. Na stanowiskach znajdowali się ludzie (…)” – zeznał Remigiusz Muś. Co ciekawe, po tych słowach przesłuchujący go prokurator zadał kolejne pytanie na zupełnie inny temat, po czym zakończył
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze