Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Dzieci Wołynia. Gehenna sierot

Dodano: 09/07/2019 - Nr 28 z 10 lipca 2019
Półżywe z głodu. Ledwo powłóczące nogami. Obdarte. Przerażone do granic ostateczności. Po rzeziach na Wołyniu, Podolu i we wschodniej Małopolsce tysiące osieroconych dzieci błąkało się, szukając pomocy. Nikt nie wie, ile ich dokładnie było. Niektóre, ukryte przez rodziców w najróżniejszych zakamarkach gospodarstw, wychodziły po dwóch, trzech dniach, gdy zdobyły pewność, że oprawcy odeszli. I napotykały koszmarnie zmasakrowane szczątki rodziców i bliskich. Niektóre dzieci wiedzione jakimś instynktem, w czasie masakry padały na ziemię, udając martwe. Choć często ranne, miały świadomość, że jeśli chcą przeżyć, muszą ruszać dalej. I szły. Starsze niosły na rękach te całkiem malutkie. Gdy trafiały po drodze na upowców lub ich stronników – ginęły. W tym czasie szalały również groźne choroby, bez lekarstw – śmiertelne: tyfus, czerwonka, dur brzuszny. One też zbierały żniwo wśród wołyńskich sierot. Czasem dzieci, skupiając się w większe grupy, czatowały wokół targowisk,
     
22%
pozostało do przeczytania: 78%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze