Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Na miłość Boską, wracaj! Rzecz o bitwie pod Marengo i generale Desaix

Dodano: 02/04/2019 - Nr 14 z 3 kwietnia 2019
O niektórych bitwach można opowiadać obrazami. Dźwiękiem. Słowem, które porusza chochliki wyobraźni, gotowe przenieść nas wieki wcześniej i kazać przyglądać się szeregom ścierającym się we wrzawie, pyle i krwi. Można o bitwach mówić, obserwując jedynie pobojowisko. Czasem sama nazwa bitwy wywołuje skojarzenia. To Napoleon zdecydował, by batalię z 14 czerwca 1800 roku, stoczoną między armią Republiki Francuskiej a wojskiem austriackim, nazwać od niewielkiej wioski, wokół której toczyła się jedynie część działań bojowych tego dnia. Marengo. Obecnie Spinetta di Marengo,  koło Alessandrii, w Lombardii. Zacznijmy od obrazu pewnej przełęczy. Nasza opowieść o Marengo tu będzie miała swój początek i koniec. Dzieło Jacques-Louisa Davida „Napoleon przekraczający Przełęcz Świętego Bernarda w 1800 roku”. Młody Pierwszy Konsul – od kilku miesięcy (dokładnie od 18 brumaire’a 1799 roku) w zasadzie jedynowładca francuski – śladem Hannibala wiedzie swą Armię Rezerwową, by uderzyć
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze