Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Moderatorzy z Manili 

Dodano: 18/09/2018 - Nr 38 z 19 września 2018
Dokument o czyścicielach internetu jest filmem niedoskonałym, tendencyjnym, ale naciska ważne cywilizacyjnie klawisze. Oto szeregowi cenzorzy światowego internetu egzystują na peryferiach, dostali robotę na zasadzie outsourcingu. Opowiadają o złych warunkach pracy, żalą się na absurdalność zakazów, które muszą wdrażać.   Zrazu wygląda to na opowieść o zakneblowanym społeczeństwie. Wiele treści i obrazów podawanych na YouTube i Facebooku nie dociera do odbiorcy, czyli internet zawodzi, bo artystce Illmie Gore nie wolno pokazać portretu Trumpa z małym penisem. A gołego Timmermansa niby można?! Niektórzy eksperci i ex-czyściciele opowiadają się za koniecznością takich działań, choć widzimy, że największy wpływ na treść cenzorskich zapisów mają wielkie korporacje, a silne państwa i policje reglamentują treści infosfery. Ostrzeżenie, że przewagę w tej grze bezwzględnie egzekwują liberałowie, już w filmie nie pada.   Mali krępują nas na życzenie gigantów, ale mamy tu też
     
52%
pozostało do przeczytania: 48%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze