Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nie ma alternatywy dla energetyki jądrowej. Udział OZE w polskim miksie energetycznym stale wzrasta

Krynica Forum 2023
Krynica Forum 2023

Zapewnienie dostaw stabilnej, czystej i taniej energii w dłuższej perspektywie nie będzie możliwe bez budowy elektrowni jądrowych w Polsce – to kluczowy wniosek płynący z debaty „Polski atom. Co oznacza dla nas zwrot ku energetyce jądrowej?”, zorganizowanej w ramach Krynica Forum 2023.

Kryzys energetyczny wywołany agresją Rosji na Ukrainę wyraźnie pokazał, jak ważny jest dostęp do bezpiecznych, stabilnych źródeł energii. – Jednym z podstawowych działań obozu rządowego jest zapewnienie bezpieczeństwa Polsce i Polakom. Oprócz militarnego to właśnie bezpieczeństwo energetyczne decyduje o tym, czy kraj zachowa swoją suwerenność, niepodległość, możliwość nieskrępowanego rozwoju. To wielkie wyzwanie tak przetransformować polską energetykę, żeby z jednej strony zapewnić stabilną energię, a z drugiej stopniowo odejść od paliw kopalnych. Mamy świadomość, że to będzie dużo kosztować, będzie długo trwać i wiąże się to z wielkimi zmianami społecznymi – mówił w Krynicy Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.

Atom i OZE filarami przyszłego miksu energetycznego

Chociaż w dalszym ciągu polska energetyka w znaczącym stopniu opiera się na węglu, to udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w polskim miksie energetycznym stale wzrasta. – Proces rozwoju OZE, którego tempo wyraźnie przyśpieszyło w czasie naszych rządów, powinien być kontynuowany. Podjęliśmy decyzję, że nasz miks energetyczny będzie opierał się o dwa filary: OZE i energetykę jądrową. Nie ukrywamy, że energetyka jądrowa ma być tym filarem mocniejszym – podkreślił Jacek Sasin. Takie podejście wpisuje się w globalne trendy. Po wybuchu wojny w Europie i w niektórych częściach świata wzrosło zainteresowanie energetyką jądrową. Niektóre kraje posiadające już elektrownie atomowe zapowiedziały przedłużenie eksploatacji pracujących reaktorów, inne przygotowują się do budowy kolejnych elektrowni. 

Rozwój energetyki jądrowej wpisuje się też w politykę klimatyczno-energetyczną Unii Europejskiej, której jednym z celów jest zmierzanie do zeroemisyjności. – Jeśli chcemy spełniać wyśrubowane normy klimatyczne Unii Europejskiej, zapewnić gospodarce bezpieczeństwo energetyczne i być konkurencyjni na rynkach europejskich i światowych, a konsumenci są coraz bardziej wymagający i pytają o ślad węglowy, to nie mamy wyjścia. Musimy rozwijać energetykę jądrową, zarówno w dużej jak i mniejszej skali – stwierdził Dawid Jackiewicz, wiceprezes ORLEN Synthos Green Energy.

Ruszyły przygotowania do budowy pierwszych dużych elektrowni

Coraz bardziej realnych kształtów nabiera przyjęty przez rząd „Program polskiej energetyki jądrowej”, zakładający budowę reaktorów jądrowych o łącznej mocy od 6 do 9 GWe. Jak wskazał minister Sasin, rządowe plany przewidują, że z udziałem środków budżetowych zostaną zbudowane dwie elektrownie jądrowe. W przypadku pierwszej wybrano już lokalizację (w gminie Choczewo). Został też wyłoniony partner, którym została amerykańska firma Westinghouse. Ale zdaniem ministra aktywów państwowych ani ta jedna elektrownia, ani przewidziana w programie rządowym druga nie zapewnią wystarczającej ilości energii. – Energetyka jądrowa w Polsce jest już rozpędzoną lokomotywą, która w ciągu kilkunastu lat zmieni polski miks energetyczny. Za 12 lat pierwszy prąd może popłynąć z pierwszej dużej elektrowni atomowej i ta data jest jak najbardziej realna – zapowiedział minister Sasin.

Polskie spółki zainteresowane inwestycjami w małe reaktory

Kolejnym elementem rozwoju polskiej energetyki jądrowej mają być małe reaktory jądrowe (SMR), budowane przez polskie firmy we współpracy z partnerami zagranicznymi. – Polska jest pionierem, jeśli chodzi o wprowadzenie SMR-ów do funkcjonującej energetyki. To spółki Skarbu Państwa w Polsce zaczęły realizować te projekty – podkreślił minister Sasin. W projekty SMR zdecydowała się zainwestować Grupa ORLEN, powołując z Synthos Green Energy spółkę ORLEN Synthos Green Energy, a także koncern KGHM Polska Miedź czy Grupa Azoty. Jak wskazał Dawid Jackiewicz, modułowe reaktory jądrowe budowane przez spółkę ORLEN Synthos Green Energy będą oparte na najnowocześniejszej obecnie technologii BWRX-300, stworzonej przez amerykańską firmę GE Hitachi.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe inwestycje i plany, zakładające dynamiczny rozwój morskiej energetyki wiatrowej i fotowoltaiki, SMRy będą stanowić stabilną, zeroemisyjną alternatywę dla obecnych aktywów energetycznych Grupy ORLEN, zwiększając bezpieczeństwo i niezależność energetyczną Polski oraz regionu. Tania i niezależna od czynników środowiskowych energia z reaktorów SMR zajmie kluczowe miejsce w miksie energetycznym. Jeden blok o mocy 300 MW zabezpieczy potrzeby ok. 300-350 tys. gospodarstw domowych.. – Nasze plany związane z atomem ewoluują. Początkowo mowa była o zaspokojeniu własnych potrzeb energetycznych własnych zakładów. Obecnie mówimy docelowo o kilkudziesięciu reaktorach nie tylko na potrzeby własne, lecz także polskiego ciepłownictwa,  energochłonnego przemysłu i całego systemu elektroenergetycznego – poinformował Dawid Jackiewicz.

Szacowany przez Grupę ORLEN koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej będzie o około 30 proc. niższy, niż w przypadku energii z gazu. Ponadto, pojedynczy reaktor modułowy może zapobiec emisji nawet 2 mln ton dwutlenku węgla rocznie. Zwarta konstrukcja SMR BWRX-300 to zaledwie 10% powierzchni dużej elektrowni atomowej, sam blok energetyczny zajmie obszar o wymiarach boiska piłkarskiego. Pierwsza taka elektrownia ma rozpocząć działanie już w 2030 roku. Połowa wydatków związanych z jej budową zostanie w Polsce, a w łańcuchu dostaw znajdzie się 300 polskich firm. 

– Myślę, że w najbliższym czasie również kolejne, duże polskie firmy będą chciały pójść tą drogą, bo jest to dla nich szansa, aby mieć dostęp do tańszej energii, produkować taniej, a tym samym być bardziej konkurencyjnym na rynku – podkreślił minister Jacek Sasin. Budowa elektrowni jądrowych może być impulsem rozwojowym dla całej gospodarki, powstania nowej branży, szansą dla krajowych dostawców usług i producentów komponentów. – W przypadku budowy pierwszego reaktora, trzeba pozyskać wiedzę, doświadczenia, firmy muszą zdobyć stosowne certyfikaty. Mamy jednak ambicje, by w co najmniej 50 proc. ten łańcuch dostaw opierał się na naszych dostawcach – podkreślił Dawid Jackiewicz.

Autor: