Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nasza krucha niepodległość

Dodano: 19/11/2024 - Nr 47 z 20 listopada 2024

Niepodległość dla młodego pokolenia jest czymś tak oczywistym jak obecność tlenu w powietrzu. Dla mnie „okutego w powiciu” była niedościgłym marzeniem, czymś, o czym się myśli, rysując w atlasie własne mapy. Inna sprawa, że na co dzień nie zauważałem niedogodności zniewolenia, niczym wolterowski Kandyd naiwnie wierzyłem, że żyję na najlepszym z możliwych światów. Mój ojczym – przedwojenny lewicowiec – przy każdej rocznicy rewolucji październikowej powtarzał: „No i co? Mówiono, że ZSRR się rozpadnie, a tu trwa kolejną dekadę”. Z czasem jednak i on zaczął trzeźwieć, wystąpił z partii, zachwycił się Solidarnością, ale końca komuny nie doczekał. Co nim kierowało? Początkowo lewicowa wrażliwość, choć po wojnie entuzjazm zastąpił pesymizm – uznał, że świat nieuchronnie toczy się w lewo, a system z czasem złagodnieje. Nie uwierzyłem. Już pierwszy rok studiów wyleczył mnie z marksistowskiej teorii, a na roku drugim – wydarzenia marcowe również z praktyki. Zaś kabaret Pod Egidą i III

     
50%
pozostało do przeczytania: 50%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze