Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

W jednym z parków największej wioski świata

Dodano: 08/10/2024 - Nr 41 z 09 października 2024

Można by zaryzykować stwierdzenie, że Sydney to taka nieco bardziej rozległa wioska z mnóstwem parków. Podobnych jak ten Lane Cove, dziś przez nas odwiedzany, jest w mieście co najmniej kilkanaście. Z zastrzeżeniem, że tutejsze parki bardziej przypominają dzikie odmęty Amazonii z wygrzewającymi się waranami, wężami i krokodylami, aniżeli dobrze utrzymane zakątki dla matek z dziećmi.

Idziemy na wycieczkę? – Staszek jest podekscytowany, gdy wparowuje do mojego pokoju. Jest już gotowy. Duży, sześćdziesięciokilogramowy plecak, kapelusz na głowie, okulary przeciwsłoneczne na nosie i zielone spodenki w tonacji moro.

– Ale tak już? Od razu? – przyznam, że jestem nieco zdezorientowany. Przed kwadransem przyjechałem do jego domu z lotniska w Sydney. To mój pierwszy kwadrans w tym australijskim mieście. Nigdy wcześniej tu nie byłem. I nie chodzi mi o to, że mógłbym być zmęczony lotem czy zmianą strefy czasowej. Czuję się zupełnie dobrze. Ale nie spodziewałem się, że tuż po

     
16%
pozostało do przeczytania: 84%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze